Kosmetyki Eveline z serii Pure Control SOS testuję bardzo intensywnie, więc dziś przychodzę z pierwszą recenzją - antybakteryjnego roll-onu:


/Opis i zdjęcie ze strony producenta/

CYNK + kompleks ACTIVE REPAIR:
• likwiduje pryszcze i zapobiega ich nawrotom
• łagodzi podrażnienia
• hamuje rozwój bakterii
Pure Control SOS superskuteczny roll-on jest doskonałym preparatem do walki z pryszczami. Dzięki formule z cynkiem i kompleksem active-repair likwiduje stany zapalne, błyskawicznie usuwa niedoskonałości, jednocześnie zapobiegając powstawaniu nowych. Zawarta w żelu alantoina łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia, eliminując ślady po pryszczach.
- unikalny i innowacyjny roll-on z metalową kulką,
- prosta i przyjemna aplikacja, - poręczne opakowanie, - natychmiastowe działanie łagodzące i kojące
Rezultat:
- widoczna likwidacja pryszczy i zaskórników,  - natychmiastowe działanie łagodzące i kojące, - skoncentrowana formuła, - błyskawiczne działanie ANTYBAKTERYJNE

Lubię mieć pod ręką preparat tego typu - w razie wyprysku wygodniej mi jest użyć preparatu punktowego, niż nakładać krem na całą twarz, czy zrobić maseczkę. Nie mówiąc o tym, że takie preparaty w założeniu mają szybsze działanie.

Miałam sporo preparatów punktowych, z różnych firm - Avon, Oriflame, SebaMed, ATW, Clearasil, Dax Cosmetics czy La Roche Posay i w zasadzie z każdym było coś nie tak: a to nie wchłaniał tak jak powinien i się rolował pod pudrem, a to nie działał, czy nadmiernie wysuszał skórę.
Do roll-onu Eveline nie mogę się przyczepić pod żadnym względem.

Producent opisuje preparat jako żel natomiast dla mnie jest to konsystencja płynu - jest bardzo lekki i błyskawicznie się wchłania. Co ważne, wchłania się bez uczucia lepkości, nie roluje się, więc bez obaw można nałożyć puder czy podkład (po nałożeniu niektórych preparatów w tym miejscu podkład czy puder tworzył widoczny "placek").
Faktycznie po pierwszym użyciu wyprysk jest złagodzony - nie łudźmy się, że od razu zniknie (choć w przypadku malutkiej krostki, nie ropnej wystarczą 2-3 nałożenia), ale zaczerwienienie jest mniejsze, a wyprysk podsuszony. Po kolejnych kilku użyciach w trakcie dnia + nałożeniu większej ilości na noc wyprysk jest zdecydowanie mniejszy, podleczony. Działa więc dosyć szybko i z szybkości jestem jak najbardziej zadowolona.

Dzięki metalowej kuleczce aplikacja jest bardzo przyjemna, choć zastanawia mnie kwestia higieny takiego sposobu nakładania.

9 komentarzy:

  1. Też bardzo lubię preparaty punktowe, ale tego z Eveline jeszcze nie próbowałam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jak na razie miałam tylko preparat punktowy z Under20 i też dobrze działał, tylko niektóre pryszcze podsuszał ładnie, a innych w ogóle nie "łapał" i trzeba było jeszcze raz nakładać produkt.

    OdpowiedzUsuń
  3. No higieniczne to to nie jest, ale ważne, że działa. A coś można wykombinować, żeby zmniejszyć przenoszenie bakterii.

    OdpowiedzUsuń
  4. Coraz bardziej przekonuję się do tej marki...

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam kiedyś taki preparat punktowy z Nivea Visage i nie robił zupełnie nic. Także jestem troszkę uprzedzona. ;<

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja miałam taki roll-on garniera byłam zupełnie zawiedziona. Poza tym właśnie taki sposób ,,niwelowania'' pryszczy jest bardzo nie higieniczny. Ale skoro działa to może warto by było spróbować;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak dl amnie to wydaje się fajny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. właśnie ze względu na higienę nie lubię tego typu kosmetyków. fenomenem jest dla mnie podobny w działaniu roll-on z oriflame, który ma jakby materiałową siateczkę na końcu... ja zawsze nakładam sobie taki kosmetyk na palec i wcieram (oczywiście po umyciu rąk).
    wiesz jaka jest cena tego cudaka?

    OdpowiedzUsuń
  9. ten roll on jest superskuteczny, przetestowałam go i teraz tylko go kupuję

    OdpowiedzUsuń

Nie proś o wzajemne obserwowanie - zaglądam na blogi osób komentujących :)

UWAGA! Usuwam komentarze z podlinkowanymi słowami kluczowymi!